Ludzie twierdzą, że życie jest złe , że jest ciężkie, i że trzeba z nim walczyć. Trzeba żyć dobrze, trzeba robić rzeczy, które pomogą nam przezwyciężyć zło. Ja też długo tak myślałam. Słuchałam muzyki, która, jak błędnie myślałam, motywowała mnie. Słuchałam ludzi, których uważałam za mądrzejszych, bardziej doświadczonych. Bo przecież to absolutnie idzie w parze. Czytałam książki i oglądałam filmy, które doprowadzały mnie do płaczu i "uczyły życia". To wszystko kierowało mnie tylko na złą drogę. Na drogę wśród ludzi których mottem było: "Bądź pozytywny, bo inaczej życie da ci popalić". W tym błędnym przekonaniu żyłam bardzo długo i zastanawiałam się dlaczego, skoro jestem pozytywna, jestem nieszczęśliwa.
Teraz już wiem, z czego wynikało to przekonanie. Była to oczywiście "walka z życiem". Zakrywanie przykrych momentów i wspomnień "pozytywnym myśleniem".
Oczywiście nie mam nic przeciwko pozytywnemu myśleniu, jestem jak najbardziej za, ale nie za kryciem się za tym.
Z życiem nie trzeba walczyć. Trzeba się z nim zaprzyjaźnić. Kiedy twój najlepszy przyjaciel mówi ci przykrą rzecz nie obrażasz się na niego, tylko przyjmujesz naukę. Jeśli uczynisz życie przyjacielem, trudnych momentów nie będziesz uważał ich za przeszkodę, a za radę, za naukę. Nie załamuj się, gdy pojawi się problem. Niech będzie on dla ciebie motywacja. Nie poddawaj się, gdy ktoś bliski Cię zawiedzie. Spróbuj się od niego czegoś nauczyć. Chociażby tego, jaki nie chcesz być.
Nie bój się następnego dnia. Niech będzie on dla ciebie możliwością stworzenia czegoś nowego, zrobienia czegoś inspirującego, bicia rekordów. Niech każda okazja będzie dobra do zrobienia tego, co kochasz. I nie przejmuj się opinią ludzi, oni zawsze będą gadać. Im wyżej wzlatujesz, tym mniejszy jesteś dla tych, którzy nie potrafią latać.
Teraz już wiem, z czego wynikało to przekonanie. Była to oczywiście "walka z życiem". Zakrywanie przykrych momentów i wspomnień "pozytywnym myśleniem".
Oczywiście nie mam nic przeciwko pozytywnemu myśleniu, jestem jak najbardziej za, ale nie za kryciem się za tym.
Z życiem nie trzeba walczyć. Trzeba się z nim zaprzyjaźnić. Kiedy twój najlepszy przyjaciel mówi ci przykrą rzecz nie obrażasz się na niego, tylko przyjmujesz naukę. Jeśli uczynisz życie przyjacielem, trudnych momentów nie będziesz uważał ich za przeszkodę, a za radę, za naukę. Nie załamuj się, gdy pojawi się problem. Niech będzie on dla ciebie motywacja. Nie poddawaj się, gdy ktoś bliski Cię zawiedzie. Spróbuj się od niego czegoś nauczyć. Chociażby tego, jaki nie chcesz być.
Nie bój się następnego dnia. Niech będzie on dla ciebie możliwością stworzenia czegoś nowego, zrobienia czegoś inspirującego, bicia rekordów. Niech każda okazja będzie dobra do zrobienia tego, co kochasz. I nie przejmuj się opinią ludzi, oni zawsze będą gadać. Im wyżej wzlatujesz, tym mniejszy jesteś dla tych, którzy nie potrafią latać.
Czuję Osho! <3
OdpowiedzUsuń